,,Liga Niezwykłych Dżentelmenów''


Nie wiem, jak to jest możliwe, książki były przed Gutenbergiem, po nim dzieła pisane powstają prawie tak samo długo jak istnieje człowiek. Wynalezienie kina i filmu według wielu miało być czymś co zabije książki, dzisiejszy wieczór spędziłem na telewizyjnym seansie "Ligi niezwykłych dżentelmenów". Było to moje drugie podejście do tego filmu i muszę powiedzieć, że odczucia mam takie same jak za pierwszym razem.
To nie jest dobry film
Z żalem muszę się przyznać, że nie widziałem nigdy na oczy tego komiksu i niestety nie mogę się do niego odnieść, szczególnie boli to w porównaniu do fabuły filmu.
Założeniem autorów filmu miała być ekranizacja komiksu, ale nie takiego zwykłego komiksu, takiego z pojedynczym. Mamy tu doczynienia z wieloma bohaterami: Allanem Quatermain'em, Miną Harker, doktorem Jeckyl'em (panem Hydem), doktorem Moriarty'm, kapitanem Nemo, Tomkiem Sawyerem, oraz Dorian Gray i Rodney Skinner (tych dwóch postaci akurat nie znalem wcześniej). Widzimy, że na temat każdej z tych postaci osobno powstała przynajmniej jedna książka lub opowiadanie, w związku z czym spodziewać by się można było wielu wątków, przygód, nieporozumień między bohaterami jakiejkolwiek interakcji, niestety na ekranie nie zobaczymy nic z tych rzeczy. Fabuła filmu niczym nas nie zaskakuje, przez pierwsze 15 minut zostaje tworzona liga, bohaterowie są zapoznawani ze sobą, odkrywają swoje zdolności (zajmuje to aż! 15 minut), potem przedstawione im jest zadanie, które przez cały film starają się rozwiązać.
Takie natężenie ciekawych postaci powoduje to, że żadna z nich nie może się rozwinąć podczas 90 minut filmu, a wydaje się, że same te postaci miały przykuć widza do fotela, niestety oprócz pomysłu potrzeba czegoś więcej. Dodatkowo budżet na efekty specjalne też chyba nie był za wysoki, widać bardzo wyraźnie co jest narysowane, co nie.
Generalnie jest to świetny przykład na to, że książka pozostanie niezwyciężona jeszcze długi długi czas, żaden film nie może opowiedzieć tego co jest w książce, nie ma takiej fizycznej możliwości w końcu z książką spędzamy kilka wieczorów, a z filmem??
Ja od Stephena Norringtona zdecydowanie bardziej preferuję Verne'a, Stokera, czy Stevensona.
Na koniec chciałem wyrazić swoje zdziwienie, jak to się stało, że Sean Connery zagrał w takim filmie? Oraz dlaczego Peta Wilson (Nikita) występuje tak rzadko na dużym ekranie.
Obecnie czekam na to, aż ktoś wymyśli komiks, gdzie połączony zostanie Batman, Harry Potter, Neo... ... no i oczywiście Chuck Norris!




AUTOR-BLOGER: 'DABAL'

  1. 'Liga niezwykłych dżentelmenów'
    Film z 2003 roku
  2. Liga niezwykłych dżentelmenów – film przygodowy z roku 2003. W głównych rolach występują Sean Connery, Peta Wilson, Stuart Townsend i Shane West. Film opowiada o grupie bohaterów obdarzonych niezwykłymi mocami. Wikipedia
  3. Data pierwszego pokazu11 lipca 2003

  4. Sean Connery (Allan Quatermain)
    Sean Connery
    Allan Quatermain
    Peta Wilson (Mina Harker)
    Peta Wilson
    Mina Harker
    Shane West (Tom Sawyer)
    Shane West
    Tom Sawyer

Komentarze

  1. czasami,jak mam dobry nastrój, lubię takie mieszanki, fabularny komiks z doborową obsadą... Sean Connery skojarzył mi się na zawsze z Imieniem Róży może dlatego zdziwiona jestem tak samo jak Ty i pewnie nie tylko jak Ty, co on robi w komiksie?
    ale Janek z czterech pancernych też mi nie pasował do kabaretu Olgi Lipińskiej:)
    Cóż... różne gatunki, różne gusta... nie jest źle, można powybierać co komu pasuje.
    spodziewam się następnych produkcji z zaskakującą obsadą ale ten film nie jest dobry, chyba dla nikogo i tu się zgadzamy.
    Jak zwykle, czas pokaże czy się przyjmie na dłużej czy po prostu zaginie w niepamięci.
    Przy szarym życiu z dnia na dzień, takie kino bywa rozweselające.
    Dzięki za kolejną, fajną recenzje pozdrawiam Ada
    :)


    Jestem zdziwiona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ada, hej :)

      zgadzam się ze wszystkim z wypowiedzi
      (rola w 'Imieniu Róży' także zapadła mi niezwykle mocno w umyśle)

      i ogólnie - ze wszystkim

      ale to nie jest moja notka, nie mniej blogowo podziękowania za recenzję przyjmuję ;)

      ja też zgadzam się z tą recenzją i popieram myśli w niej zawarte

      pozdrawiam :)

      Usuń
  2. no to pomyłka, ale też fajne.
    mam free popołudnie, to sobie Ciebie poczytam :) A.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Monica Bellucci

Panorama kina światowego (20) - "Raj: Wiara"