,,Wściekłe Psy'' (ang. ,,Reservoir Dogs'') - 1992' - Quentin Tarantino

Jedno maciupeńkie biuro. Chyba dwie sceny na ulicy. Tanie mieszkanie na moment. Toalety. Jakiś mały magazyn na uboczu. 

Znalezione obrazy dla zapytania wściekłe psy tarantino
Budżet niewielki, który poszedł głównie na gaże dla aktorów, a nie na fajerwerki. Mimo to mamy tutaj do czynienia z fantastycznym tworem wypełnionym ciężką pracą całej ekipy.

Role barwne, pomysł ogólny też niczego sobie. Rewelacyjne zdjęcia i muzyka, której lepiej dobrać nie można było.
__________________________________________________________________________
ZDROWO PRZERYSOWANY KLIMAT FILMU ZUPEŁNIE NIE PSUJE JEGO ODBIORU I DOZNAŃ. JEŚLI LUBISZ KINO GANGSTERSKIE Z UJĘTĄ ROZGRYWKĄ - JEŚLI LUBISZ OSTRĄ SENSACJĘ I MASZ MOCNE NERWY (drastyczna scena) -- POLECAM WŚCIEKLE MANIERYCZNE I ZASKAKUJĄCE:
Reservoir Dogs!
___________________________________________________
W zasadzie źródłowo (interpretacja scenariusza) to rodzaj średnio-zagęszczonego kina sensacyjnego o niczym. Sytuację ratuje ręka Tarantino, wytworzony klimat, pokazanie widzowi rozgrywki. Z banalnego ujęcia 'policjanci i złodzieje' Quentin zrobił sprawny kryminał z niemałym wątkiem psychologicznym i postawił trudne pytania o honor oraz swoisty kodeks bandyty. I tak ze sprawnego kina sensacyjnego (z ostrą strzelaniną w tle) powstał niebłahy dramat kryminalny.

W filmie wystąpili starzy wyjadacze chleba kinowego - profesjonaliści z prawdziwego zdarzenia. Gra Harveya Keitela, Tima Rotha, Michaela Madsena, Chrisa Penna do powściągliwych nie należą, co jest w tym filmie przyjemnie znaczące.

Wszystko zrealizowane jest na dość wysokim/wysokim poziomie i wypada, szczególnie w kontekście tematu, w połączeniu z obrazem, nadzwyczaj przekonująco, autentycznie.


Pomysł gry Tarantino w jego własnych filmach to oddzielny temat i mniej, więcej na wszystkie jego role, jak i tutaj, zdecydowanie mam pogląd następujący: niewiele dodaje, niewiele wnosi poza byciem na ekranie i okazywaniem nieco zaciętej, zbyt manierycznej miny (i na tym głównie polega jego aktorstwo w większości obrazów z nim), ale też jakoś szczególnie nie razi i nie psuje odbioru. Pracuje jakby trochę tak - w tle filmu - na tyłach wyraźnych i wspaniałych kolegów-aktorów z prawdziwego zdarzenia.

Ten mocny film nie jest pochwałą przemocy, wręcz przeciwnie, brutalne sceny w piekielnie dosadny sposób obrazują rozmiar zła, jakie może zaistnieć w ludzkiej skórze.

Gorąco polecam ,,wściekłe kino, psy, tarantino'', bo to kawał rzetelnej roboty uzdolnionego reżysera, dobry i wyrazisty, soczysty pokaz aktorski i ponad półtorej godziny dobrego kina sensacyjnego-kryminalnego z dużą szczyptą dramatyzmu.
   

OCENY AUTORA RECENZJI

  • FILM OGÓLNIE -- 7/8 PUNKTÓW
  • SCENARIUSZ -- 3/7 PUNKTÓW
  • MONTAŻ -- 7/8
  • MUZYKA -- 9/10
  • ZDJĘCIA -- 6/7/8
  • INNOWACYJNOŚĆ -- 4/8
  • REŻYSERIA -- 7/9
  • AKTORSTWO -- 8/9
  • Ocenione w dziesięciostopniowej skali.
  • 10 gwiazdki

Komentarze

  1. Ten film wciąż jest na mojej liście do obejrzenia. Jeszcze nie było okazji ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Monica Bellucci

Panorama kina światowego (20) - "Raj: Wiara"