Panorama kina światowego (3) - "Cygan"

Kiedy jakiś czas temu Instytut Spraw Publicznych robił badania na temat tego kogo najbardziej nie chcielibyśmy za sąsiadów wyszło na to, że Polacy nie życzyliby sobie mieszkać obok Arabów i… Romów. Niechęć do osób romskiego pochodzenia jest u nas zdumiewająco duża. Nawet wśród ludzi uważających się za tolerancyjnych (i słuchających np. czarnego hip-hopu czy pasjonujących się koszykówką NBA) słyszałem wypowiedzi w stylu „Ale Cyganów, tych brudasów i złodziei, to nie trawię!”. Oczywiście osoby te całą swą wiedzę nt. kultury romskiej opierały na piosenkach disco-polo typu „Moja Cyganko” czy też dokonaniach Don Vasyla. A przecież Romowie to także, a może nawet przede wszystkim Mihaj Burano, Papusza, formacja Gypsy Kings, Esma Redžepova i wielu, wielu innych.
Jeszcze gorzej jest z postrzeganiem Romów u naszych południowych sąsiadów, na Słowacji, gdzie np. w Koszycach romskie osiedle oddzielono dwumetrowym murem. Problem wcale nie jest błahy, bo ludność romska stanowi ok. 2% obywateli Słowacji, tj. prawie 110 tys. ludzi.
Poprawie wizerunku Romów może służyć słowacko-czeski film zatytułowany najprościej jak można – „Cygan” (choć ja dałbym inny tytuł). Głównym bohaterem jest tutaj czternastoletni Adam (w tej roli  świetny Ján Mižigár), chłopak bystry, ale jednocześnie nie mający większych szans na życie gdzie indziej niż w swojej społeczności, w małej, zapyziałej górskiej wiosce. Adam mieszka z matką (Miroslava Jarábeková) i trójką rodzeństwa, a najbliżej trzyma się z noszącym się po rapowemu bratem Mariánem (Martin Hangurbadžo). Ojciec (Ivan Mirga) dopiero co zmarł, a nowym partnerem życiowym rodzicielki chłopca zostaje Wujek Žigo (Miroslav Gulyas), który ma swoje powody, by nie pałać sympatią do gadziów. Adam zaś nie chce się zamykać wyłącznie na Romów, jednak widzi również jak bardzo są oni spychani na margines życia społecznego. Oczywiście wszystko można zwalić na samych Romów, ich wyalienowanie, sposób życia, nawyki, niechęć do włączenia w trybiki funkcjonowania Białych itp. Ale to tylko jedna strona medalu. W tym największy jest ambaras aby dwoje chciało na raz, a z filmu Martina Šulika wyłania się nieciekawy obraz wzajemnych relacji. Poza nielicznymi przypadkami (np. miejscowy ksiądz) biali Słowacy są mocno uprzedzeni do Romów. To widać i czuć. Jedyną drogą prowadzącą do poprawy warunków życia Romów jest łamanie prawa, inaczej w zasadzie się nie da. Czy Adam także pójdzie tym torem? Jak ułożą się jego relacje z Wujkiem Žigiem? W jaki sposób zmarł ojciec chłopaka? Na te pytania nie odpowiem. Trzeba obejrzeć film. Zapewniam, że warto. Nie darmo „Cygan” zgłoszony był w 2012 r. jako słowacki kandydat do Oscarów w kategorii Najlepszy Film Nieanglojęzyczny.

Cygan
tytuł oryginału: „Cigán”
kraje: Słowacja / Czechy
czas trwania: 1h47
reżyseria: M. Šulik
występują: J. Mižigár, M. Gulyas, M. Kotlárová, M. Jarábeková, M. Hangurbadžo
muzyka: V. Godár
data premiery: 05.07.2011 r. (świat) / 08.06.2012 r. (Polska)
dostępność w PL: TVP Kultura

link do trailera: https://www.youtube.com/watch?v=PreRK-5O02k

autor recenzji: Jacek Wojciechowski

Komentarze

  1. Od następnego tygodnia mogę zacząć oglądać filmy "z listy". Ten dokładam na listę :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Panorama kina światowego (17) - "Święta czwórca"

"Obcy: Przymierze" - 2017 rok - reż. Ridley Scott

,,Błękitny Grom'' ("Blue Thunder") - 1983' - John Badham