"Dekalog V" - Krzysztofa Kieślowskiego

Małe sprawy i problemy w kontraście absolutu; w ujęciu niekoniecznie katolickim czy nawet chrześcijańskim.

W kolejnej filmowej przypowieści genialnego reżysera, którego nie można było w niczym i niczym zaszufladkować; ani skuć kajdanami stereotypów, światopoglądów; mamy problemy emocjonalne i osobowe młodego człowieka, zagadnienie społecznej świadomości masowej i kolejny raz temat konsekwencji czynów i kary.
Nie krzywdź innych, bo to jest złe. Nie krzywdź innych, bo krzywdzisz siebie!

Proste z pozoru, a jednak dla wielu tak niezrozumiałe, tak dalekie albo do pojęcia własnym rozumem dopiero wtedy, gdy jest już niestety zupełnie za późno.

Genialny Mirosław Baka razem ze wspaniałym scenariuszem współautorstwa reżysera filmu wynosi ten film na piedestały polskiego kina. Obraz porażający, dołujący na dni, ciężki, ciężki, bardzo ciężki. Surowy, dosadny, bez żadnego upiększania, wygładzania.
Kto szuka filmów lekkich, cukierkowych, zakłamanych albo amerykańsko-podobnych — niech sobie ,,Dekalog V’’ daruje.

Świetny Krzysztof Globisz, niebanalny temat, dobre zdjęcia oraz nadzwyczaj ważne przesłanie skłaniają mnie do namawiania wszystkich do obowiązkowej lektury filmowej ,,Dekalogu V’’. Każdy widz, każdy, który wytrwa do końca projekcji – zostanie ”zmuszony” do głębszych refleksji, do zastanowienia się nad światem i czynami ludzi.